Niektóre mgławice planetarne mają dwa symetryczne obłoki gazu po obu stronach gwiazdy centralnej. Wyglądają one jak piękne kolorowe motyle latające w kosmosie.
Nie tylko slangowe określenia mogą oznaczać coś zupełnie innego niż to, czego normalnie można by się spodziewać. Przyjrzyjmy się na przykład nowemu obrazowi obiektu kosmicznego, nazywanego mgławicą planetarną – nie ma on absolutnie nic wspólnego z planetami!
Mgławica planetarna jest obiektem, który powstaje, gdy gwiazda taka jak Słońce (nasza najbliższa gwiazda) wyczerpuje swoje paliwo. Kiedy to następuje, obiekt zaczyna się zapadać. Gwiazda traci ponadto swoje zewnętrzne powłoki gazowe, które ulatują w przestrzeń. Gaz ten tworzy piękne wzory wokół swojej byłej gwiazdy, tak jak w przypadku pokazanym na powyższym zdjęciu.
Słowo ,,mgławica'' w nazwie obiektu ma sens, wygląda on bowiem jak obłok. Ale dlaczego mgławicę taką nazywamy planetarną? Otóż, kiedy obiekty te były po raz pierwszy odkrywane, astronomowie uważali, że wyglądają one bardzo podobnie do Urana i Neptuna, oglądanych przez małe teleskopy. No cóż, tradycja w nauce bywa niezwykle silna!
Niektóre mgławice planetarne mają dwa symetryczne obłoki gazu po obu stronach gwiazdy centralnej. Wyglądają one jak piękne kolorowe motyle latające w kosmosie.